poniedziałek, 18 sierpnia 2008

O borowinie

Borowina (tzw, błoto), Dar Matki Ziemi, dla wielu nieznana materia, która odraża na sam widok – zapachem, swoim wyglądem i konsystencją. Wielowiekowy proces zachodzący z przemiany roślin podwodnych, nadwodnych, oraz innych żyjątek, które w rozpiętym czasie, działaniem żywiołów, dały ludzkości jak i zwierzętom - to co nazywany – borowiną.Jak wielu zauważyło, na drodze dziejów, że zwierzęta dzikie będąc w stanie chorób, odniesionych ran, wysokiej gorączki- szukały miejsc przy bagnach, dzikich rzekach, aby móc ułożyć chore ciało w błocie.Przebywając w lasach nad bagnami, postrzegamy takie legowiska do których przybywają chore zwierzęta. Jest to naturalny instynkt zwierzęcy odczuwający dar natury, która może mu pomóc. Wiele podobnych zachowań możemy zauważyć
w telewizji emitującej filmy przyrodnicze lub o zwierzętach. Ten dar natury jest mało zauważalny przez człowieka- Matka Ziemia dała ludzkości możliwość leczenia na wypadek choroby.

- * -

Borowina- jest naturalnym balsamem z którego możemy robić okłady-kompresy. Możemy zanurzyć się całkowicie- leżakując w niej, doświadczając pozytywnego oddziaływania natury na nasz organizmie jak i podniesienia wibracjiw naszej aurze. Dla wielu osób jest to niezrozumiałe i nie pojmują, że zdrowe ciało – organy ciała ludzkiego – mają odpowiednie czyste wibracje. Wielu też nie pojmuje, że choroba zaczyna się na poziomie duszy, umysłu, a na ostatku choruje nasze ciało. Ciało jest pojazdem i świątynią duszy, tylko harmonia między ciałem a umysłem, dusza utrzyma w nas wewnętrzny spokój nie powodując zakłóceń w naszym wnętrzu. Wszystko co zostało zrodzone na tej ziemi i we wszechświecie zostało stworzone ze Światłości, a Światłość jest Miłością, miłością we wszystkim.To co nas otacza, my swoimi zmysłami nie dostrzegamy, wiele istot ludzkich żyje w świecie materii, która ma władzę nad człowiekiem. To dusza ludzka ma mieć władzę nad materią.

- * -

Jak już na wstępie zacząłem pisać- o naszym błotku – o BOROWINIE, mogę potwierdzić z całym przekonaniem jej działanie na organizm mój i osób które korzystały z jej pozytywnych mocy.Sam korzystając prze okres 1 m-ca, 2 x razy dziennie, to był m-c maj – pozbyłem się nadwagi ( około 12 kg), skóra stała się żywsza, oraz odmłodniała. Zmęczenia dzienne ustąpiły, a dolegliwości które by wystąpiły za kilka lat zaczęły się uwalniać po kilku dniach ( przeważnie problemy ze stawami). Inne dolegliwości, które mnie często nawiedzały jak angina, katar – ustąpiły bezpowrotnie. Przez pewien okres spałem na materacu zrobionym z borowiny. Ciało było wypoczęte, poprawiło się krążenie.
Stawy kolanowe były rozluźnione, gdzie nie odczuwam teraz sztywnienia. Zauważalne zmiany przez osoby które miały dolegliwości z chorobami skóry.Pewna kobieta- jak zauważyłem- przychodziła nad brzeg jeziora i zanurzała stopy w borowinie a nie było jeszcze basenu, jak obecnie. Po trzech dniach zauważyła i doświadczyła poprawy – pozbywając się dolegliwości swych stóp – grzybicy.Następny przypadek- gdy budowałem basen, jeden z robotników kilkakrotnie wpadł do borowiny – było lato, więc się nie przebierał. Po 3 miesiącach, będąc przejazdem powiedział, że miał od dawna problemy ze swoją skórą. Znikło to z jego ciała z czego jest bardzo zadowolony, mówiąc że po tych przypadkowych kąpielach znikł jego problem, pomimo wcześniejszego leczenia farmakologicznego – nie było żadnego rezultatu.

Podobnie zaskakującym efektem działania borowiny był przypadek, kiedy zabrałem ze sobą około 2 kg, borowiny do Chicago. Specjalnie dla 11-letniej dziewczynki, która miała raka kości w okolicy goleni.
Dziewczynka była pod opieką specjalistów od pół roku, a następnego dnia miała otrzymać „chemię”, na dzień przed zastosowaniem kuracji borowinowej przeze mnie. Matka powierzyła ją medycynie. Przez wiele dni dziewczynka cierpiała na silne bóle nogi i spowodowaną tym bezsenność. Po przybyciu do jej domu – zastałem ją fizycznie wyczerpaną bólem. Chodzić nie mogła za wiele. Wożono ją do szkoły i zabierano do domu. Zobaczyłem tą nogę, a ten widok mnie bardzo przeraził, gdyż jej stan choroby w jakim była, był naprawdę mocno zaawansowany, od kostki aż do kolana, pomimo nowotworu który wyrósł był nad kostką i nie był widoczny z powodu dużego obrzęku. Do kolana grubość nogi się podwoiła w stosunku do lewej. Kolor skóry i ciała chorej nogi wyglądał tak, jakby zanikło krążenie i zaczęła obumierać – była koloru gnijącego owocu mirabelki lub jabłka.
Na nogę bezpośrednio nałożyłem borowinę – do kolana – okładając ją dookoła wraz ze stopą. Całość okryłem ligniną i owinąłem bandażem. W takim stanie noga była całą dobę. Na drugi dzień, około piętnastej postanowiłem zdjąć opatrunek i zobaczyć stan tej nóżki. Dziewczynka nie spała całą noc z powodu dosyć silnego bólu i swędzenia całej okolicy owiniętej borowiną. Po zdjęciu opatrunku, byłem zaskoczony, jak matka i inne osoby stanem nogi jaki był obecnie. Obrzęk od kolana do stopy całkowicie ustąpił. Skóra i ciało powróciło do normalnego stanu i było koloru drugiej nogi, zrobiła się cienka, jak druga.

Uradowało mnie to jeszcze bardziej, że można było za 24 godz, tak pomóc. Szkoda, że nie zrobiłem zdjęcia nogi- przed i po działaniu borowiny. Szkoda, że nie widzieli tego Ci lekarze specjaliści, którzy leczyli dziewczynkę – co się stało i jak wygląda bez ich leków kończyna. Zobaczyłem nad kostką guz wielkości kurzego jaja wystający z nogi. Uważałem i byłem przekonany, że moje działanie może przyczynić się do zniszczenia jego ( guza) poprzez swe metody.Nadzieja moja była krótka. Mała nie zgodziła się na ponowne nakładanie borowiny - pomimo, że zobaczyła swą nogę chyba ostatni raz w takim stanie – pamiętając ból jakiego doświadczyła podczas tego procesu. Chyba miała również świadomość, że następnego dnia otrzyma chemię, jaka była zaplanowana. Gdzie matka już podpisała zgodę. Miała nadzieję, że powróci do zdrowia. Nie chciała abym nadal nad nią pracował. Pozostawiłem więc ją w takim stanie.Przyjechałem ponownie po 7 miesiącach do Chicago, dowiedziałem się, że noga została amputowana do kolana i powstały przerzuty na inne części ciała jak: płuca, krtań, powstały guzy na ramionach i plecach. Była ciągle pod tlenem
i poruszała się z butlą. Starałem się pomóc, lecz organizm był bardzo wycieńczony, a organy nie miały wydolności, nie produkowały energii życia.
Duszyczka dziewczynki odeszła w niedzielę o godz. 20³º. Odeszła szybko do świata zmarłych, taka była Jej droga. Ale jest na wysokim poziomie swego rozwoju duchowego. Nawet się reinkarnowała i jest nowym człowiekiem w Afryce.

- * -

Jest to jeden z wielu ciekawych przypadków działania borowiny. Wiele innych przypadków działania borowiny jak i cudownej wody, posiadam zarejestrowane na video, i tych którzy korzystali z jej mocy. Odpowiednio wykonana instrukcja korzystania z jej mocy jest opracowana dla wielu schorzeń – jak się posługiwać w danych przypadkach. Swoim pacjentom polecam do domu taki zbiorniczek kilku litrów borowiny czy wody, aby mogli
w domu korzystać sami czy ich rodziny.Borowina z Jeziora Czarnego posiada bardzo wiele zasobów mikroelementów, pierwiastków, oraz tajemną moc, której potrzebuje organizm, umysł i dusza, aby napełnić, uzupełnić, pobrać odpowiednie wibracje i tym wzmocnić swój potencjał komórek i rozjaśnić swoją duszę.

- * -


Porozmawiaj z przyrodą- z wiatrem, gwiazdami, chmurkami, ptaszkami i tym wszystkim co Cię otacza. Juz zapomniałeś nawet gdzie jesteś, skąd się wziąłeś. Przyjrzyj się dokąd wędrujesz, zobacz jak opuściłeś swą praiskrę duszy, jesteś prawdziwym świetlistym człowiekiem. Znalazłeś się na planie ziemskim, aby być w zgodzie ze wszystkim co Cię otacza w miłości, nie zmieniaj świata - gdyż staniesz się izolatorem – szkoda Twojej energii.Zmień siebie i zaakceptuj to z miłością i nie krzywdź go to jest już boskim grzechem. Zmień swoje myśli, nawyki, przyzwyczajenia, a zmienisz swą przyszłość. I słuchaj głosu Swego serca z miłością.

Wasz KAHUNA