wtorek, 18 grudnia 2007

Zaproszenie do korzystania z moich usług



Wielokrotnie w swojej reklamie na temat zdrowia, staram się, zainteresowanym przedstawić problemy zdrowotne z jakimi często mnie odwiedzają – potrzebujący pomocy. Zgłaszający się do mnie w większości są to osoby z bólem, przewlekłymi schorzeniami, po długich kuracjach lekowych. Organizmy i narządy tych osób są bardzo wyczerpane, a system nerwowy tych narządów przestał sprawować swoje funkcje, powodując zastój energetyczny, który doprowadza do schorzeń i niewydolności narządów.

Pragnę jeszcze raz nadmienić i wyjaśnić tym, co być może korzystali z mojej terapii i nie doświadczyli błyskawicznego uzdrowienia jak niektórzy się spodziewali, czy oczekują. A zabrali głos na antenie osądzając za wszystkich, że to jest oszukaństwem lub szarlatanerią, to naprawdę współczuję i zakończę dyskusję na ten temat.

Na chorobę i cierpienia sami pracujemy, rozwija się latami i nie zwracamy na to uwagi. To nie z miłości się bierze choroba, tylko właśnie z osądzania, zazdrości, złości, agresji, zmartwień które w sobie nosimy i pomnażamy. Na swojej drodze życia spotykamy podobnych do siebie i karmimy się ich problemami, Nigdy nie wrócimy do harmonii ciała i umysłu.

Na wstępie zawsze uświadamiamy i przedstawiamy problemy związane z chorobą, co należy zrobić, aby wrócić do zdrowia i prawidłowego stanu psychicznego. Ja w swojej terapii spełniam tylko 50 % wyprowadzenia ku zdrowiu, reszta od nas zależy jak zmienimy dotychczasowe swe myśli, zapatrywania, nawyki.

Już niedługo kończy się mój pobyt w Chicago i wracam do kraju. Wiele osób brało kontakt dla swoich rodzin w kraju. Pragnę nadmienić, że swą działalność jako bioenergoterapeuta prowadzę od 15 lat w kraju i wiele przebywam też za granicą.

Gabinety w których przyjmuję, to: Warszawa, Lublin, Okuninka i co tydzień w miastach wojewódzkich- sobota, niedziela.

Zwracam się do tych, którzy pragną, a zastanawiają się jeszcze, niech zapytają głosu serca, a nie opinii z krytyk i osądzania. Zajmuję się i pomagam w problemach ze zdrowiem, dolegliwościami ciała fizycznego i duchowego. Zaburzenia organizmu i jego niewydolność, blokady, osłabienia, brak siły, energii, nie wydolności narządów trawienia i krążenia, bóle serca , ciśnienie niskie i wysokie. Dolegliwościami układu moczowego, kostnego, wydalania , oskrzela, płuca tarczyca, prostata-powiększenie.. Choroby kobiece, guzki na piersi, problemy z jajnikami, cysty i torbiele. Nerwice, depresje, myśli samobójcze, problemy z dziećmi, w pracy, w związkach małżeńskich, problemy z partnerem, w biznesie.

Uwalnianie od negatywnych energii- ludzi, domów, samochodów inne problemy życiowe i z nimi związane przyczyny.

Zapraszam


Opisy diagnozy


Taki stan powoduje blokady, napięcia i czasem następuje dysharmonia między ciałem a duszą. Jeżeli tak się dzieje to również następuje dysharmonia w domu, rodzinie i narodzie. Człowiek staje się izolatorem od samego siebie, natury, przyrody, rodziny, Boga, otoczenia. Traci wiarę w siebie i zaufanie do najbliższych, pogarszając swój stan fizyczny i psychiczny. Idzie ku ciemności, a nie ku światłości, utracił swą praiskrę światła Boskiego. Zostaje pochłonięty przez ciemne moce, stając się ofiarą na swe własne życzenie. Od urodzenia powinno się nam na tym świecie wpajać przez rodziców zkąd się wzięliśmy, co mamy spełniać, gdzie podążamy. Musimy wiedzieć, że Bóg nikogo nie karze i dał nam wszystko na wyciągnięcie ręki, bogactwo, zdrowie, radość, miłość i to co zapragniemy. Ale nie mamy wiary w to co możemy osiągnąć, nie mamy pragnienia swojej woli i zaczynamy wątpić w siebie i w Boga. Nic nie dając z siebie, żądamy aby nam dano gotowe, zaczynamy żyć na czyjś rachunek. A to z kolei doprowadza do tego, że w różnej formie na nas się to odbija. Będziemy musieli zapłacić za to chorobą, czy to cierpieniem.

  1. Wyczerpanie systemu nerwowego w organizmie jest jak już wcześniej nadmieniłem powodem osłabienia kontroli nerwów nad narządami i systemami obronnymi, procesami zachodzącymi pomiędzy narządami. Wibracja narządów organizmu będącego bez stresów powoduje, że organizm funkcjonuje prawidłowo w ciele fizycznym i duchowo. Miłość wypływająca z naszego serca do świata, ludzi i Boga, powoduje wznoszenie się naszej duszy na wyższe wibracje ku światłu, a zarazem w naszym ciele panuje zdrowy duch. Miłość jest lekarstwem na wszystko, leczy nasze serce, narządy, nasze ciało i duszę. Poprzez miłość możemy uzdrowić samych siebie, bliskich, rośliny, zwierzęta – Świat. Nie ma nic cenniejszego jak miłość – nie zastąpi jej żadne lekarstwo, czy bogactwo. To poprzez miłość i z miłości wyszliśmy ze źródła, z serca Boga. Rodzice dali nam ciało- świątynię dla duszy. Tu jesteśmy na tym planie ziemskim braćmi, siostrami- jesteśmy cząstkami Boga, zesłani na ziemię aby doświadczać, czynić dobro dla drugiego człowieka i świata. Utrata tej iskry Boskiej powoduje nasze cierpienia, choroby, nienawiść, wojny, okrucieństwa wobec drugiego człowieka. Przy okazji niszczymy naturę, przyrodę i świat, który nas otacza. Nie dziwmy się, że nauka i miliardy pieniędzy idzie w tym kierunku, aby zapobiec i ulepszyć, udoskonalić dobra dla ludzkości. Co z tego jak nie ma miłości w sercach ludzkości. Większość obecnie, w naszej erze jest dusz słabo rozwiniętych i prymitywnych. Żądza pieniądza i materializm rządzi duchem człowieka. Człowieka cierpiącego na władzę, bogactwo, dominacje nad drugim człowiekiem. Mało i mało, tym u szczytów władzy, człowiek jest pomiatany i od małego jego świadomość kształtowana jest na niewolnika, zakazami i nakazami i różnymi na co dzień ulepszonymi ustawami, powodują ciągły stres ludzkości na tej ziemi.

Na co dzień w każdej ludzkiej istocie trwa walka w ciele i duszy – walka o przetrwanie, o byt dla siebie i rodziny. Walka za bogactwem, za pieniądzem, kosztem zdrowia, swojego i bliskich. Człowiek sam się nakręca i jak już osiągnie zadowolenie dla ciała i na pokaz dla otoczenia. Widzi w końcu w swoim sercu i duszy pustkę, że czegoś mu brak jeszcze do życia. Nie może zanurzyć się głębiej do swego wnętrza, bo przytłacza go materia, którą zdobył z emocją. Często wielkimi wyrzeczeniami. Nie pomyślał i nawet trudno by można go było przekonać, że czyniąc wszystko z miłością z sercem, spełniając swą posługę wobec drugiego człowieka, świata – nie utracił by tyle energii, zdrowia, nie przeżył by tyle cierpień, zmartwień, nieszczęść. Pod koniec swojej drogi na tym planie ziemskim, stwierdzamy, że przeżyliśmy – można powiedzieć chwilę bez prawdziwej miłości. Gdyż lęk, strach jest przeciwieństwem miłości.

Sposoby diagnozy


Pierwszym moim krokiem w stronę pacjenta jest jego wiara i pragnienie uzdrowienia oraz chęć współpracy ze mną, nad jego zdrowiem. Zwątpienie, brak wiary ze strony pacjenta- w ogóle do mnie, jak i do siebie, życia, lub kogoś innego, kto pragnie pomóc choremu – jet już skazaniem na cierpienie. Wiele osób chorych, cierpiących na tej ziemi jest na pewnych poziomach rozwoju duszy, i wiele osób nie pojmuje i nie postrzega, że istota ludzka znalazła się na tym planie ziemskim, aby spełniać zadanie zgodnie z wolą Boską. Dlatego nie możemy na siłę narzucać swojej pomocy dla tej osoby, chyba że osoba ta jest psychicznie chora – możemy na prośbę rodziny czy zainteresowanego wykonywać zabiegi uzdrawiające. Są pewne poziomy rozwoju dusz na tej ziemi, dla jednych dusz – świat ten jest tym co postrzegają, to co widzą jest rzeczywistością i prawdą - przebywają tak jak ryba w głębinach oceanu – nie postrzegając, że są inne wymiary jak powietrze, światło, niebo. Ich świadomość jest, jak tego robaczka w ziemi, który wychodzi nocą i nie pragnie spojrzeć na dzień. Nie postrzegają, że są istotami Boskimi i mają w sobie praiskrę światła Boskiego. Większość moich pacjentów, która korzysta z mojej pomocy znajduje się na wyższym poziomie rozwoju duchowego- postrzega już ciało i duszę. Świadomość i osobowość tych ludzi jest rozwinięta, i jest w przedziale różnych wcieleń na tej ziemi. Przy spotkaniach z pacjentami w gabinecie i przez telefon, staram się określić ich stan fizyczny narządów ciała i psychiczny, zaburzeń umysłowych. Moja diagnoza stanowi ocenę ogólną porównując do wieku zdrowotność fizyczną, szczegółowo określam w niej stan narządów ich wibracje. Zawyżone wibracje lub zaniżone, powodują chorobę i niewydolność narządów. Nadmieniam, że każdy narząd zdrowy, ma określoną i odpowiednią wibrację. Rozbieżność wibracji narządów doprowadza do zaburzeń energetycznych i patologii narządów. Sprawdzam i oceniam zaburzenia w pierścieniach aury, gdyż nasze emocje powodują zaburzenia na poziomie świadomości umysłu, duszy – co ma bezpośredni wpływ na nasz system nerwowy, który oddziaływuje nieodpowiednimi napięciami w naszym ciele. To z kolei odbija się na zaburzeniach ośrodków energetycznych tzw. Czakr. Musimy wiedzieć, że ciało ludzkie jest świątynią dla naszej duszy.

Nasze choroby rozpoczynają się :

- na poziomie duszy - gdzie przychodzimy z odpowiednim bagażem cierpień – karmy – z poprzedniego wcielenia;

  • na poziomie umysłu - nasze zmartwienia, złość, agresja, lęk, nienawiść, zazdrość, niepokój, zachłanność, destruktywne myśli do świata, otoczenia itp,-

jest to najgorszą trucizną dla naszego ciała, umysłu i duszy, z tego powstaje choroba.

Jeżeli jesteśmy w :

  • ciągłej złości - mamy wrzody żołądka,

  • ciągły smutek - problemy z płucami,

  • zazdrość, zachłanność - mamy zaparcia i nowotwory,

  • mściwość - powoduje astmę, gdyż nie możemy wybaczyć swojemu przeciwnikowi,

  • lęk - powoduje zaburzenia nerek.

Choroba zaczyna się od naszych codziennych zmagań na naszej drodze życia, w naszym umyśle tworzą się nasze myśli, które postrzegamy w otaczającym nas świecie – myśląc że to jest nasza rzeczywistość i prawda. Jest to iluzją jak odbicie w lustrze – rzeczywistość powstaje w naszym wnętrzu. Jak to odbieramy, jak oceniamy, akceptujemy czy odrzucamy nasze myśli, wprowadzamy na siłę do naszej podświadomości, która nie zna oceniania wprowadzanych szkodliwych zdarzeń, które postrzegamy na zewnątrz. Ona nie zna lęku, strachu, osądzania. To my swym umysłem wprowadzamy do naszej podświadomości trujące nasiona, które powodują zaburzenia dziewięciu zespołów naszego ciała – układów


Czas Świąteczny - dla wszystkich którzy tutaj trafią


Życzę wszelkiej pomyślności
Zdrowia, szczęścia i radości
Spotkań miłych i serdecznych
Pomysłów jedynie grzecznych
Ponadto smacznego jadła
Niechby porcja śniegu spadła
Słońca we dnie, gwiazdek nocą
W czas Pasterki niech migocą
Wycieczki całej Rodziny
Do żłóbka, do Bożej Dzieciny

piątek, 7 grudnia 2007

O duszy nagle zmarłych

Tak - wielkie znaczenie na przestrzeni dziejów naszego życia odgrywają ważną rolę – świat niewidzialny. Który na co dzień ma wpływ na nasze samopoczucie, zdrowie fizyczne, duchowe i los.

Jest to świat duchów wpływający nieustannie na nasze zachowanie w życiu codziennym. Nie zwracamy na to uwag, a jak się dowiemy to nie wierzymy w takie rzeczy i wyśmiewamy tych co wierzą. Ale cóż, na wszystko przychodzi czas, gdy przyjdzie nam doświadczyć.

Nasze dusze po odejściu z tego świata są na różnej drodze swojej ewolucji wędrując ku światłości. Doświadczają wielu rzeczy na tym planie ziemskim, doświadczając w rozkoszach dobra i zła. Dlatego wiele istot odchodzących z tego świata, nawet nie wyobraża gdzie może znaleźć się jego świetlista dusza. Już za życia sobie lekceważymy prawa Boskie, każąc siebie cierpieniami w tym życiu pozagrobowym. Nawet nie wiemy ile tych dusz zasłużyło na dobro aby znaleźć zbawienie. Nie wiemy również ile takich dusz się błąka po odejściu z tej ziemi. Są to dusze cierpiące i znajdują się w ciemności tego świata, doświadczając cierpień za swoje uczynki. Są to cierpienia dotkliwe, w zależności od swych czynów. Samobójcy oglądają swoją śmierć w jaki sposób została dokonana, będą ciągle czuć ucisk na szyi sznura, brak tchu , silny paraliżujący ciało , ciągle są w agonii wołając o ratunek, którego nikt nie słyszy. Widzą dookoła siebie podobnych jak oni błagających o pomoc i modlitwę, takie dusze są latami lub dziesiątkami lat. Omdlewający ból w chwili dokonania tego czynu. Zatrzymali się w miejscu na drodze swojej ewolucji. Swoim stanem wpływają na swoich najbliższych, rodziców, rodzeństwo, rodzinę a nawet najbliższych znajomych. Podobnie dzieje się z topielcami, gdzie ciągle brak im powietrza, rzucającym się pod pociąg, samochód – słyszą trzask łamanych kości, rozrywających mięśni.

Dusze morderców widzą to co dokonali za żywota dla swoich ofiar, są tam w podobnej sytuacji z takimi obrażeniami i ścigającymi ich ofiarami.

I tu możemy wyliczać różne przyczyny śmierci gdzie nie odchodzą te dusze. Mogą być to również dusze gdzie zaskoczyła ich śmierć, bali się śmierci, nie wierzyli w Boga, w życie pozagrobowe, odebrali sobie życie, zginęli na wojnach, które przeżywały ciężkie choroby i zmarły.

Najgorszym cierpieniem dla duszy jest czynienie okrucieństw wobec drugiego człowieka – za swego życia. Tak jak dokonywali to wielcy przywódcy niszcząc ludzkość na tej ziemi. Są oni skazani na najgorsze męki, widząc siebie jako ofiarę przez wieki ich cierpienie będzie spłacała dusza. Nawet wiele osób uważanych za dobrych, którzy czyni dobro na tej ziemi z innego punktu widzenia nie odeszło ku światłości. Weźmy I prezydenta Stanów Zjednoczonych Jerzego Waszyngtona i pięciu innych. Dusza Matki Teresy, Księżnej Diany, można tu mówić również o duszy ks. Jerzego Popiełuszki, gdzie tyle modlitw odprawiono i pomników postawiono.

Takie dusze naszych najbliższych mają na nasze życie ogromny wpływ. Ingerują w nasze sprawy, zabierają naszą energię , mogą wejść w nasze ciało swoją chorobą, mogą straszyć , chodzić za nami i po śmierci mogą pociągnąć za sobą. Mogą zawładnąć człowiekiem , domem, samochodem przedmiotami. Mogą mieć wpływ na polityków,urzędy i ich sprawujących – dlatego nie ma jedności i sprawiedliwości.

O duszy nagle zmarłych

Tak wielkie znaczenie na przestrzeni dziejów naszego życia odgrywają ważną rolę – świat niewidzialny. Który na co dzień ma wpływ na nasze samopoczucie, zdrowie fizyczne, duchowe i los.

Jest to świat duchów wpływający nieustannie na nasze zachowanie w życiu codziennym. Nie zwracamy na to uwag, a jak się dowiemy to nie wierzymy w takie rzeczy i wyśmiewamy tych co wierzą. Ale cóż, na wszystko przychodzi czas, gdy przyjdzie nam doświadczyć.

Nasze dusze po odejściu z tego świata są na różnej drodze swojej ewolucji wędrując ku światłości. Doświadczają wielu rzeczy na tym planie ziemskim, doświadczając w rozkoszach dobra i zła. Dlatego wiele istot odchodzących z tego świata, nawet nie wyobraża gdzie może znaleźć się jego świetlista dusza. Już za życia sobie lekceważymy prawa Boskie, każąc siebie cierpieniami w tym życiu pozagrobowym. Nawet nie wiemy ile tych dusz zasłużyło na dobro aby znaleźć zbawienie. Nie wiemy również ile takich dusz się błąka po odejściu z tej ziemi. Są to dusze cierpiące i znajdują się w ciemności tego świata, doświadczając cierpień za swoje uczynki. Są to cierpienia dotkliwe, w zależności od swych czynów. Samobójcy oglądają swoją śmierć w jaki sposób została dokonana, będą ciągle czuć ucisk na szyi sznura, brak tchu , silny paraliżujący ciało , ciągle są w agonii wołając o ratunek, którego nikt nie słyszy. Widzą dookoła siebie podobnych jak oni błagających o pomoc i modlitwę, takie dusze są latami lub dziesiątkami lat. Omdlewający ból w chwili dokonania tego czynu. Zatrzymali się w miejscu na drodze swojej ewolucji. Swoim stanem wpływają na swoich najbliższych, rodziców, rodzeństwo, rodzinę a nawet najbliższych znajomych. Podobnie dzieje się z topielcami, gdzie ciągle brak im powietrza, rzucającym się pod pociąg, samochód – słyszą trzask łamanych kości, rozrywających mięśni.

Dusze morderców widzą to co dokonali za żywota dla swoich ofiar, są tam w podobnej sytuacji z takimi obrażeniami i ścigającymi ich ofiarami.

I tu możemy wyliczać różne przyczyny śmierci gdzie nie odchodzą te dusze. Mogą być to również dusze gdzie zaskoczyła ich śmierć, bali się śmierci, nie wierzyli w Boga, w życie pozagrobowe, odebrali sobie życie, zginęli na wojnach, które przeżywały ciężkie choroby i zmarły.

Najgorszym cierpieniem dla duszy jest czynienie okrucieństw wobec drugiego człowieka – za swego życia. Tak jak dokonywali to wielcy przywódcy niszcząc ludzkość na tej ziemi. Są oni skazani na najgorsze męki, widząc siebie jako ofiarę przez wieki ich cierpienie będzie spłacała dusza. Nawet wiele osób uważanych za dobrych, którzy czyni dobro na tej ziemi z innego punktu widzenia nie odeszło ku światłości. Weźmy I prezydenta Stanów Zjednoczonych Jerzego Waszyngtona i pięciu innych. Dusza Matki Teresy, Księżnej Diany, można tu mówić również o duszy ks. Jerzego Popiełuszki, gdzie tyle modlitw odprawiono i pomników postawiono.

Takie dusze naszych najbliższych mają na nasze życie ogromny wpływ. Ingerują w nasze sprawy, zabierają naszą energię , mogą wejść w nasze ciało swoją chorobą, mogą straszyć , chodzić za nami i po śmierci mogą pociągnąć za sobą. Mogą zawładnąć człowiekiem , domem, samochodem przedmiotami. Mogą mieć wpływ na polityków,urzędy i ich sprawujących – dlatego nie ma jedności i sprawiedliwości.

sobota, 24 listopada 2007

W sprawie zaginionej Madelaine

Nie ma sensacyjnych wieści o zaginięciu Madelaine, te które zamieszcza prasa, że jest na tropie zabójców zaginionej dziewczynki- to moim zdaniem jest błąd. Śledztwo prowadzone jest w złym kierunku, które posądza rodziców o morderstwo. To nie jest prawdą, rodzice nie mają nic wspólnego od chwili zaginięcia córki.

Pragnę poinformować zainteresowanych, że zajmuję się dla swoich potrzeb zaginięciami. Otóż Madelaine, żyje , jest zdrowa i jest w przybranej rodzinie, lecz nie w Portugalii, gdzie przebywała, jest to państwo sąsiadujące z Portugalią.

Kahuna z nad Jeziora Czarnego

Zainteresowanych odnalezieniem dziewczynki proszę o kontakt na adres

m.barnik.huna5@wp.pl lub tel. Kom. +48 0 603 308 915

piątek, 23 listopada 2007

Szkic do porad - Jak żyć

Każdy z nas, prawie codziennie staje przed problemem jak postępować aby żyć zgodnie z przykazaniami Boskimi, normami etycznymi, relacjami międzyludzkimi i przepisami prawa. Cały czas wydaje nam się, że jesteśmy pod presją otaczającego nas świata, który nam zaleca, nakazuje, określa, podaje do wykonania. Gubimy się wielokrotnie w gąszczu przepisów określających naszą codzienność. To nas przytłacza i tłumi naturalne postrzeganie otaczającego nas świata. Nie widzimy problemu tylko jego złożoność, nie słuchamy swego wnętrza, tylko rozglądamy się bezradnie czy przypadkiem nie przekroczyliśmy przepisów. Cywilizacja unifikuje życie. Człowiek przestaje być jednostką nadrzędną a tylko, kolejnym petentem, klientem, pacjentem, interesantem, problemem dla rodziców, nauczycieli, kierownika, przyjaciół znajomych czy rodziny. Przytłacza nas ten sposób widzenia świata, gubimy się w gąszczu problemów jaki narasta wokół nas.

Z tego widać, że musimy wiele nad sobą pracować, aby dostrzegać to co jest najważniejsze w życiu człowieka, tzn. Nie to co ja mogę teraz i tu osiągnąć, ale co mogę zrobić dla innych. Jak mogę odnaleźć siebie w relacji ze Stwórcą. Tu od razu pojawia się problem jak winienem się modlić, czemu ma służyć moja modlitwa – czy tylko będę się domagał od Boga nowych łask, błogosławieństw, dobrobytu – czy może dostrzegać zacznę iż trzeba nareszcie podziękować Bogu za to co mam dotychczas. Człowiekowi trudno zrozumieć, że jego życie nie zależy od jego zabiegów, starań, wysiłku, wiedzy czy uzdolnień. Wszystko czym dysponujemy otrzymaliśmy wraz z błogosławieństwem na całe nasze życie. Ale my chcemy po swojemu to nasze życie przeżyć. Nie zastanawiamy się nawet dlaczego jest jak jest, tylko narzekamy dlaczego nie jest tak jak byśmy chcieli, gdyby nawet było to sprzeczne z logiką- nam to nie przeszkadza. My chcemy, aby było po naszemu.

Ludzie wierzący, opierający przynajmniej częściowo swoje życie na zasadach wiary, a zwłaszcza na nauce Chrystusa, mają do wykorzystania już gotowy przepis jak się modlić. Mamy do wykonania zadanie dla jakiego pojawiliśmy się na tym świecie, mamy je wykonać zgodnie z przeznaczeniem, dziękując Bogu za powierzenie nam tego zadania, jednocześnie prosząc o pomoc i opiekę w realizacji Boskiego planu. Prosimy o wybaczanie nam naszych błędów wobec Stwórcy, zapewniając, że wybaczamy innym ludziom ich błędy wobec nas. Trudne to, chociaż prawie codziennie w pacierzu powtarzamy - „i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”- ale bardzo często, jest to nawykowe klepanie pacierzy. Są to słowa i tylko słowa, nie mające potwierdzenia w naszych czynach. Nam należy się odpuszczenie win, natomiast naszym winowajcom należy się kara- bo inaczej być nie może. Pośród różnorodności naszych działań, jest w zasadzie jeden sposób widzenia miłości, jako nasze uczucie do kogoś konkretnego i zazwyczaj za coś. Za urodę, dobroć, wypełnienie naszych życzeń, wyręczenie w naszych obowiązkach. Takie widzenie miłości nie daje możliwości właściwego życia. Trzeba przyjąć od razu, miłość to uczucie, które winno być dla innego człowieka, bezwarunkowe dla samej potrzeby dzielenia się miłością z potrzebującymi. Miłości do ludzi odrzuconych, ułomnych, biednych, niezaradnych, może im pomóc przełamać bariery jakie ich ograniczają, a jednocześnie pokazać, że są ważnym elementem boskiego planu, który wszyscy mamy realizować. Nie sztuka kochać piękno, urodę, bogactwo, powodzenie – prawdziwa miłość bliźniego, kocha – nieszczęśników, nieporadnych, potrzebujących – którym można służyć pomocą. Miłość bliźniego, winna być wdzięcznością okazywaną Bogu za jego miłość do nas, a za razem oparta na naszej miłości do Boga.

MODLITWA O UZDROWIENIE CIAŁA I DUSZY - c.d. 2

Jam jest światłem ze światłości -

które utrzymują mnie ze światłością. Wierzę,

że jestem Twoją miłością.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które poszukuje mojej bratniej duszy. Wierzę

że jestem już z nią połączony.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które daje mi dobro i zrozumienie. Wierzę,

że omijają mnie problemy.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które spełniasz moje prośby. Wierzę

wszystko otrzymuję bez wysiłku.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które mnie usypiasz. Wierzę w to bo

wspaniale wysypiam się .

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

dajesz mi każdy dzień. Wierzę i jestem

zawsze szczęśliwy.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które daje na wyciągnięcie ręki- zdrowie,

miłość, radość, bogactwo. Wierzę, że

jestem w radości i zadowoleniu.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które zabierze Cię w wieczną podróż.

Wierzę i pragnę być z Tobą.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

będącym Twoim sługą. Wierzę mój Ojcze, że

prowadzisz mnie bez cierpień, dolegliwości

do wiecznej doskonałości.

Dziękuję Ci za to.


Dziękuję Ci za to w światłości Ojcze Niebieski,

Jesteś moim Panem , za którym kroczę


Autor: Mieczysław Bartnik – Gabinet HUNA

22-232 Okuninka tel. 603 308 915

MODLITWA O UZDROWIENIE CIAŁA I DUSZY - c.d.1

Jam jest światłem ze światłości -

które napełnia moje płuca. Wierzę,

aby dać powietrza moc.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które spala mój pokarm. Wierzę i odczuwam

radość mego ciała, umysłu i duszy.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które wzmacnia moje kości. Wierzę w ich

wytrzymałość poruszając się sprawnie.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które rozpuszcza moje kamienie.

Wierzę i odczuwam ich brak.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

usuwając ze skóry nieczystości. Wierzę i widzę

jak znikły przykre przebarwienia.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które goi moje rany. Wierzę jak

zniknął po nich ślad

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które rozpuszcz i wydala moje guzy. Wierzę

w światło, moc i uwolnienie się od dolegliwości.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

usuwa moje bóle kręgosłupa. Wierzę w Twoją

moc i sprawnie się już zginam.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

wydala z mojej głowy dolegliwości. Wierzę

i czuję radość i sprawność myślenia.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które regeneruje moje jelita. Wierzę,

że jest sprawne trawienie.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które reguluje moje prawidłowe wydalanie. Wierzę,

nigdy nie pozostaną w ciele nieczystości.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

płynącym w Twoich nerwach. Wierzę jak

wspaniale znikają moje negatywne napięcia.

Dziękuję Ci za to.

MODLITWA O UZDROWIENIE CIAŁA I DUSZY - c.d.

Jam jest światłem ze światłości -

które wydala moje cierpienia. Wierzę, że

w moim ciele i duszy następuje spokój.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które porusza moje serce i duszę. Wierzę

moje serce i ciało jest Twoim światłem.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które uzdrawia moje ciało i duszę. Wierzę

w Twoją moc i uzdrowione ciała i dusze.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które rozpuszcza moje zwątpienia. Wierzę

już bez zwątpienia w Twoją światłość.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które podąża przede mną. Wierzę i widzę

jak oświetlasz mą drogę.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

pulsującym w każdej komórce mego ciała Wierzę

i odczuwam jak rozjaśniając dajesz mi moc.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

wypełniającym moje tkanki i narządy. Wierzę

i odczuwam ich sprawność.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które rozjaśnia moje myśli, mózg. Wierzę

i odczuwam spokój , mogę się koncentrować.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które regeneruje moje narządy i ciało. Wierzę

i odczuwam sprawność mego organizmu.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które oczyszcza moje oczy. Wierzę bo widzę

Cię światło doskonale.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które poprawia mój słuch. Wierzę, gdyż

słyszę światłości dźwięk.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które oczyszcza i porusza moją krew. Wierzę

i czuję jak pulsuje odżywiając moje komórki.

Dziękuję Ci za to.

czwartek, 22 listopada 2007

MODLITWA O UZDROWIENIE CIAŁA I DUSZY-Początek

Uwierz w siebie i pragnij z całego serca, nie trać

nadziei, wędruj w miłości ku światłości

Pomaga nawet w ciężkich dolegliwościach ciała i duszy. Nie sprzyjającego

szczęścia na drodze życia

Jam jest światłem ze światłości -

wiecznym płomieniem miłości w twoim ciele i duszy

Dziękuję Ci za to

Jam jest światłem ze światłości -

które zrodziło Cię z miłości. Wierzę, że tak się stało

Dziękuję Ci za to

Jam jest światłem ze światłości -

prowadzę Cię do doskonałości. Wierzę Tobie

światłości, że mnie nie opuścisz.

Dziękuję Ci za to

Jam jest światłem ze światłości -

które wypełniasz świątynię mojej duszy Wierzę

w Twoją światłość. Chroń od ciemności.

Dziękuję Ci za to

Jam jest światłem ze światłości -

które napełnia Cię wiarą i miłością. Wierzę

bez wątpienia w Twoją dobroć Panie.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

płynącym z serca Boga. Wierzę, że napełniasz

wszystkie serca na tej Ziemi.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

tworzącym moje myśli. Wierzę w Twoją myśl

mój Panie.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

płonącym w nieskończoność wszechświata

Wierzę w Twoją światłość na krańcach

moich myśli.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

jestem Twoim promieniem życia.

Wierzę, bo żyję w światłości.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

wiary, mocy, nadziei i miłości. Wierzę i dążę

do Twej doskonałości.

Dziękuję Ci za to.

Jam jest światłem ze światłości -

które rozpuszcza, wydala Twoje dolegliwości.

Wierzę, moje ciało i narządy stają się sprawne.

Dziękuję Ci za to.

piątek, 16 listopada 2007

Przygotowanie wewnętrzne do modlitwy.

Uwierz w siebie i pragnij z całego serca,
nie trać nadziei, wędruj w miłości ku światłu.
Czytając tekst poniższej modlitwy o uzdrowienie, musisz być skoncentrowany na słowach. Tworzyć ze słów obrazy napełniając białym światłem. Widzieć, jak w lustrze, zachodzące procesy uzdrawiania. Porównać do swego ciała i duszy to co zawarte w tych słowach. Są one energią, która uzdrawia twoje myśli, narządy i daje moc. Z wiarą, w skupieniu, w spokoju osiągniesz to co pragniesz. Jesteś świetlistym człowiekiem, wypełniony boską energią miłości. To Ty uzdrawiasz siebie swoją wiarą i modlitwą. Spełniasz boski plan na tej ziemi zgodnie z wolą Ojca Niebieskiego. Wiedz, że choroba i cierpienia powstają z braku harmonii w Twoim ciele, umyśle i duszy. Musisz zrozumieć, że Twoje słowa i czyny zostają zapisane w każdej komórce i duszy twego ciała. Są nie usuwalne i nie zniszczalne. Tak jak kamień rzucimy na taflę wody, rozejdą się fale, ale powrócą z wielokrotną siłą z powrotem. Wiedz, że dając dobro, otrzymujesz dobro, które przyciąga dużo dobra, to jest zapłatą. Gdy czynisz zło otrzymujesz to samo z zapasem. Stajesz się słaby co powoduje większy stres, wywołując złość, agresję, niepokój. Lawina destrukcyjnych myśli powoduje osłabienie Twojego umysłu i nerwów, narządy przestają prawidłowo funkcjonować. Następują blokady energetyczne w Twoich centrach przepływu energii. Ciało duchowe jest oslabione, dostają sie różne bakterie i wirusy do naszego ciała. W takim stanie gdy nie zmienimy poglądów i zwrotu od ciemności ku światłości, zaczynamy chorować i cierpieć. Złość doprowadza od wrzodów żołądka, dwunastnicy. Agresja powoduje zaburzenia wątroby, smutek- problemy z płucami. Lęk i strach – niewydolność nerek. Zazdrość i zachłanność objawia się zaparciem. Mściwość, nie wybaczanie powoduje astmę. Wiele czynników psychicznych powoduje zakłócenia naszego organizmu oraz choroby lżejsze i cięższe. Bóg nie karze, to my sami siebie karzemy oddalając sie od Jego dobra i miłości. Wiedz, że Twoje ciało stanowi jedną czwartą Twej istoty. Jest pojazdem i świątynią duszy. To ono produkuje energię życia dla umysłu, ciała i duszy. Wie jak ma funkcjonować prawidłowo. Jak wszystkie narządy mają współpracować w całości bez zakłóceń,. Nie mamy możliwości zatrzyma na dłużej swego oddechu czy przepływu krwi. Wie jak się bronić przed ingerencją ataków z zewnątrz. Samoczynnie kontroluje zachodzące procesy w narządach, odbudowuje i regeneruje się bez naszej interwencji. Postrzegamy sienie tylko jako ciało-materię i uważamy, że to jest to co widzimy, nasze części ciała z zewnątrz. Wiedz, że stanowi to świątynię naszej duszy. Wykonuje nasze polecenia przekazywane przez nasz umysł. Poprzez nasze zmysły oceniamy to co postrzegamy, co się wokół dzieje. Co się nam podoba, a co nie. To my kierujemy swoimi myślami. Jako istoty ludzkie znaleźliśmy się na tej ziemi, aby doświadczać i doskonalić się, podążać do doskonałości. Spełniać plan Boski i zadania wypełniać miłością. Kochać wszystko co nas otacza, dawać miłość i brać jak najwięcej. Wiedz, że zła nie pokonasz złością, agresją. Trzeba pokonać miłością, szkoda Twojej energii – złość zostanie a Ty zostaniesz martwy. Znajdź czas dla siebie, dla rodziny, natury, przyrody, dla Boga. Podążaj drogą światła. Czyniąc z miłością przyczyniasz sie do dobra Matki Ziemi, szczęścia ludzkości. Wzniesiesz się na wyższe poziomy doskonałości. Otrzymasz świetlistą tarczę, która chronić Cię będzie przed chorobami, cierpieniami i złem na Twej drodze. Potrzebna jest dziś każda świetlista istota, aby wyrwać ludzkość, która podąża w otchłań ciemności. W każdej chwili możesz zrobić zwrot i przystąpić do robienia porządków w swoim wnętrzu, uradujesz swoją duszę i ciało. Bo zapomniałeś o tym. Robisz porządki dookoła siebie i w świecie. Zacznij od siebie a doświadczysz mniej cierpienia, smutku, rozpaczy, czy bólu. Wszyscy wyszliśmy od praiskry światła boskiego, od Boga. Przybyliśmy z miłością aby dawać miłość. Zatraciliśmy i zapomnieliśmy o swym jestestwie tonąc w zmartwieniach i koszmarach ciężkiego losu. Ciągle osądzając, narzekając na wszystko co nas otacza. Zwalamy na pogodę, bliskich, pracę, na brak miłości, Przez ciągłe zmartwienia przywołujemy ich jeszcze więcej, bardziej tracimy siły- energię. Tracimy wiarę w siebie i Boga. Nasze serce w rozpaczy i smutku zmieniło rytm bicia i nie pulsuje z rytmem Nieskończonego. Staje się izolatorem i pustką przeraża się lękiem i niepokojem. Materia zaczyna rządzić duszą i pozbawiła ją władzy i przygniata ją swym ciężarem. Nie mamy siły , czasu , nie nadążamy za swoimi myślami. Planujemy dniem i nocą co mamy zrobić za rok, a nie zrobiliśmy tego co mieliśmy zrobić wczoraj. Wyszliśmy z siebie, utraciliśmy rytm swojej wędrówki ku szczęściu i miłości. Spójrz na świat, naturę, przyrodę, ptaki, drzewa, które z każdym dniem, rokiem w wieczności splecione rytmem ducha boskości. Bądź obserwatorem, przyjrzyj się żywiołom z których otrzymujesz dar życia, przyjrzyj się Matce Ziemi,która co roku zmienia szatę. Przyjrzyj się gwiazdom bliskim i dalekim. Określ siebie – skąd się wziąłeś , kim jesteś i dokąd zmierzasz. Jesteś cząstką tego wszechświata , cała tajemnicę posiadasz w swym wnętrzu i swej duszy, która jest niezniszczalną podążając przez krainy wieczności, wznosząc się i upadając , naprawiając swoje błędy. Podążamy do doskonałości by złączyć się w miłości ze światłością, ze światłości z Bogiem. Pokochaj siebie, pokochaj innych , pokochaj bliźniego i wszystkie istoty , z wiarą idź przed siebie a otrzymasz więcej niż myślałeś

wtorek, 13 listopada 2007

Informacje o Kahunie

Mieczysław Bartnik urodził się na wschodzie Polski w niezwykle pięknej miejscowości wypoczynkowej Okunince i zamieszkuje nad samym jeziorem Czarnym. Swoją posiadłość przygotował dla ludzi pragnących wypoczynku, skorzystania z zabiegów uzdrowicielskich, masaży, kąpieli borowinowych w sezonie letnim. Jest możliwość zakwaterowania w pokojach 2-3 osobowych z łazienkami oraz na miejscu wyżywienia w barze o specjalności ryby smażone. Posiada duży gabinet , w którym dokonuje zabiegów światło-terapii, masaże, uzdrawianie kręgosłupa, szybkiego usuwania bólu. Seanse mogą być dokonywane zbiorowo i pojedynczo. Dla przebywających i korzystających z usług gratisowo, dla relaksu jest wędkowanie ryb w jeziorze. Wspaniała relaksująca muzyka w gabinecie harmonizuje pola energetyczne człownieka. W wolnych chwilach zainteresowanym są również wyświetlane filmy relaksujące lub uzdrawiające. Wiara, pragnienie człowieka doprowadza do uwolnienia się z choroby, cierpienia, problemów życiowych. Mieczysław Bartnik po seansach przeprowadza lekcje psychoterapeutyczne dla pacjenta aby doprowadził swoje ciało i ducha do harmonii i żył w zgodzie z samym sobą , naturą, przyrodą, otoczeniem jak i z Bogiem. Utrata praiskry Boskiej w człowieku powoduje błądzenie w ciemnościach tego świata. Staje się to powodem wielu chorób i cierpień. Bóg daje wszystkim jednakowo – miłość, zdrowie, bogactwo, osiąganie sukcesów itp. Ale ludzkość straciła wiarę i pragnienie osiągnięć. Oczekują tego aż im ktoś da gotowe i pomoże. W każdej ludzkiej istocie jest ta moc, aby otrzymać to co pragną. Do tego jest potrzebna modlitwa jak to robią KAHUNOWIE.

Na codzień i na targach medycyny niekonwencjonalnej niezwykle oryginalnie ubrany w czarny strój z wyszywanymi i haftowanymi wzorami i emblematami Huny odróżnia go od innych uzdrowicieli.



Wprowadzenie

Jestem jednym z dłużej działających w Polsce i za granicą uzdrowicieli-bioenergoterapeutów. Zainteresowanie medycyną naturalną, radiestezją, parapsychologią pojawiło się u mnie już w dzieciństwie. Zawodową działalność rozpocząłem piętnaście lat temu, po skończeniu kursów i nabyciu praktycznej wiedzy u Mistrza CHOA KOK SUI z MANILI, którego byłem uczniem. Również wgłębiłem się i poznałem tajemną wiedzę HUNY, którą stosuje obecnie w swojej praktyce uzdrowicielskiej niosąc pomoc pacjentom, którzy mają dolegliwości ciała fizycznego i duchowego. Wiedza i wieloletnia praktyka pozwoliła mi na rozwinięcie cech umysłu w szybkiej diagnozie i ocenie stanu psychicznego cierpiącego człowieka, która to pomaga mi w usuwaniu dolegliwości przyczyn zaistniałej choroby. Pod uwagę są brane również osoby z rodziny: matka, ojciec, rodzeństwo, żona, mąż, rodzice chrzestni, partnerzy przed związkami. Bardzo ważną rolę przy diagnozie odgrywają osoby zmarłe, bliskie pacjentowi: matka, ojciec, rodzeństwo, mąż, żona, dzieci. Ważną rolę dla osoby cierpiącej odgrywa śmierć przez samobójstwo bliskich osób czy wypadki. Staram się ocenić psychikę pacjenta i odczytać przyczynę choroby. Wielu pacjentów obecnie odwiedza i prosi mnie o pomoc w stanach załamania psychicznego, nerwice, depresje, destruktywne myśli, problemy z pracą. Pomagam też pragnącym pomocy w rozpadających się związkach, doborze partnera, przyczynach zdrad małżeńskich itp. Z mocą i wiedzą , jaką przekazali Kahunowie, wykonuję bardzo skutecznie egzorcyzmy dla osób zawładniętych przez duchy. Mogą one być w domach, samochodach, miejscach gdzie zginęli ludzie itp.