wtorek, 18 grudnia 2007

Zaproszenie do korzystania z moich usług



Wielokrotnie w swojej reklamie na temat zdrowia, staram się, zainteresowanym przedstawić problemy zdrowotne z jakimi często mnie odwiedzają – potrzebujący pomocy. Zgłaszający się do mnie w większości są to osoby z bólem, przewlekłymi schorzeniami, po długich kuracjach lekowych. Organizmy i narządy tych osób są bardzo wyczerpane, a system nerwowy tych narządów przestał sprawować swoje funkcje, powodując zastój energetyczny, który doprowadza do schorzeń i niewydolności narządów.

Pragnę jeszcze raz nadmienić i wyjaśnić tym, co być może korzystali z mojej terapii i nie doświadczyli błyskawicznego uzdrowienia jak niektórzy się spodziewali, czy oczekują. A zabrali głos na antenie osądzając za wszystkich, że to jest oszukaństwem lub szarlatanerią, to naprawdę współczuję i zakończę dyskusję na ten temat.

Na chorobę i cierpienia sami pracujemy, rozwija się latami i nie zwracamy na to uwagi. To nie z miłości się bierze choroba, tylko właśnie z osądzania, zazdrości, złości, agresji, zmartwień które w sobie nosimy i pomnażamy. Na swojej drodze życia spotykamy podobnych do siebie i karmimy się ich problemami, Nigdy nie wrócimy do harmonii ciała i umysłu.

Na wstępie zawsze uświadamiamy i przedstawiamy problemy związane z chorobą, co należy zrobić, aby wrócić do zdrowia i prawidłowego stanu psychicznego. Ja w swojej terapii spełniam tylko 50 % wyprowadzenia ku zdrowiu, reszta od nas zależy jak zmienimy dotychczasowe swe myśli, zapatrywania, nawyki.

Już niedługo kończy się mój pobyt w Chicago i wracam do kraju. Wiele osób brało kontakt dla swoich rodzin w kraju. Pragnę nadmienić, że swą działalność jako bioenergoterapeuta prowadzę od 15 lat w kraju i wiele przebywam też za granicą.

Gabinety w których przyjmuję, to: Warszawa, Lublin, Okuninka i co tydzień w miastach wojewódzkich- sobota, niedziela.

Zwracam się do tych, którzy pragną, a zastanawiają się jeszcze, niech zapytają głosu serca, a nie opinii z krytyk i osądzania. Zajmuję się i pomagam w problemach ze zdrowiem, dolegliwościami ciała fizycznego i duchowego. Zaburzenia organizmu i jego niewydolność, blokady, osłabienia, brak siły, energii, nie wydolności narządów trawienia i krążenia, bóle serca , ciśnienie niskie i wysokie. Dolegliwościami układu moczowego, kostnego, wydalania , oskrzela, płuca tarczyca, prostata-powiększenie.. Choroby kobiece, guzki na piersi, problemy z jajnikami, cysty i torbiele. Nerwice, depresje, myśli samobójcze, problemy z dziećmi, w pracy, w związkach małżeńskich, problemy z partnerem, w biznesie.

Uwalnianie od negatywnych energii- ludzi, domów, samochodów inne problemy życiowe i z nimi związane przyczyny.

Zapraszam


Opisy diagnozy


Taki stan powoduje blokady, napięcia i czasem następuje dysharmonia między ciałem a duszą. Jeżeli tak się dzieje to również następuje dysharmonia w domu, rodzinie i narodzie. Człowiek staje się izolatorem od samego siebie, natury, przyrody, rodziny, Boga, otoczenia. Traci wiarę w siebie i zaufanie do najbliższych, pogarszając swój stan fizyczny i psychiczny. Idzie ku ciemności, a nie ku światłości, utracił swą praiskrę światła Boskiego. Zostaje pochłonięty przez ciemne moce, stając się ofiarą na swe własne życzenie. Od urodzenia powinno się nam na tym świecie wpajać przez rodziców zkąd się wzięliśmy, co mamy spełniać, gdzie podążamy. Musimy wiedzieć, że Bóg nikogo nie karze i dał nam wszystko na wyciągnięcie ręki, bogactwo, zdrowie, radość, miłość i to co zapragniemy. Ale nie mamy wiary w to co możemy osiągnąć, nie mamy pragnienia swojej woli i zaczynamy wątpić w siebie i w Boga. Nic nie dając z siebie, żądamy aby nam dano gotowe, zaczynamy żyć na czyjś rachunek. A to z kolei doprowadza do tego, że w różnej formie na nas się to odbija. Będziemy musieli zapłacić za to chorobą, czy to cierpieniem.

  1. Wyczerpanie systemu nerwowego w organizmie jest jak już wcześniej nadmieniłem powodem osłabienia kontroli nerwów nad narządami i systemami obronnymi, procesami zachodzącymi pomiędzy narządami. Wibracja narządów organizmu będącego bez stresów powoduje, że organizm funkcjonuje prawidłowo w ciele fizycznym i duchowo. Miłość wypływająca z naszego serca do świata, ludzi i Boga, powoduje wznoszenie się naszej duszy na wyższe wibracje ku światłu, a zarazem w naszym ciele panuje zdrowy duch. Miłość jest lekarstwem na wszystko, leczy nasze serce, narządy, nasze ciało i duszę. Poprzez miłość możemy uzdrowić samych siebie, bliskich, rośliny, zwierzęta – Świat. Nie ma nic cenniejszego jak miłość – nie zastąpi jej żadne lekarstwo, czy bogactwo. To poprzez miłość i z miłości wyszliśmy ze źródła, z serca Boga. Rodzice dali nam ciało- świątynię dla duszy. Tu jesteśmy na tym planie ziemskim braćmi, siostrami- jesteśmy cząstkami Boga, zesłani na ziemię aby doświadczać, czynić dobro dla drugiego człowieka i świata. Utrata tej iskry Boskiej powoduje nasze cierpienia, choroby, nienawiść, wojny, okrucieństwa wobec drugiego człowieka. Przy okazji niszczymy naturę, przyrodę i świat, który nas otacza. Nie dziwmy się, że nauka i miliardy pieniędzy idzie w tym kierunku, aby zapobiec i ulepszyć, udoskonalić dobra dla ludzkości. Co z tego jak nie ma miłości w sercach ludzkości. Większość obecnie, w naszej erze jest dusz słabo rozwiniętych i prymitywnych. Żądza pieniądza i materializm rządzi duchem człowieka. Człowieka cierpiącego na władzę, bogactwo, dominacje nad drugim człowiekiem. Mało i mało, tym u szczytów władzy, człowiek jest pomiatany i od małego jego świadomość kształtowana jest na niewolnika, zakazami i nakazami i różnymi na co dzień ulepszonymi ustawami, powodują ciągły stres ludzkości na tej ziemi.

Na co dzień w każdej ludzkiej istocie trwa walka w ciele i duszy – walka o przetrwanie, o byt dla siebie i rodziny. Walka za bogactwem, za pieniądzem, kosztem zdrowia, swojego i bliskich. Człowiek sam się nakręca i jak już osiągnie zadowolenie dla ciała i na pokaz dla otoczenia. Widzi w końcu w swoim sercu i duszy pustkę, że czegoś mu brak jeszcze do życia. Nie może zanurzyć się głębiej do swego wnętrza, bo przytłacza go materia, którą zdobył z emocją. Często wielkimi wyrzeczeniami. Nie pomyślał i nawet trudno by można go było przekonać, że czyniąc wszystko z miłością z sercem, spełniając swą posługę wobec drugiego człowieka, świata – nie utracił by tyle energii, zdrowia, nie przeżył by tyle cierpień, zmartwień, nieszczęść. Pod koniec swojej drogi na tym planie ziemskim, stwierdzamy, że przeżyliśmy – można powiedzieć chwilę bez prawdziwej miłości. Gdyż lęk, strach jest przeciwieństwem miłości.

Sposoby diagnozy


Pierwszym moim krokiem w stronę pacjenta jest jego wiara i pragnienie uzdrowienia oraz chęć współpracy ze mną, nad jego zdrowiem. Zwątpienie, brak wiary ze strony pacjenta- w ogóle do mnie, jak i do siebie, życia, lub kogoś innego, kto pragnie pomóc choremu – jet już skazaniem na cierpienie. Wiele osób chorych, cierpiących na tej ziemi jest na pewnych poziomach rozwoju duszy, i wiele osób nie pojmuje i nie postrzega, że istota ludzka znalazła się na tym planie ziemskim, aby spełniać zadanie zgodnie z wolą Boską. Dlatego nie możemy na siłę narzucać swojej pomocy dla tej osoby, chyba że osoba ta jest psychicznie chora – możemy na prośbę rodziny czy zainteresowanego wykonywać zabiegi uzdrawiające. Są pewne poziomy rozwoju dusz na tej ziemi, dla jednych dusz – świat ten jest tym co postrzegają, to co widzą jest rzeczywistością i prawdą - przebywają tak jak ryba w głębinach oceanu – nie postrzegając, że są inne wymiary jak powietrze, światło, niebo. Ich świadomość jest, jak tego robaczka w ziemi, który wychodzi nocą i nie pragnie spojrzeć na dzień. Nie postrzegają, że są istotami Boskimi i mają w sobie praiskrę światła Boskiego. Większość moich pacjentów, która korzysta z mojej pomocy znajduje się na wyższym poziomie rozwoju duchowego- postrzega już ciało i duszę. Świadomość i osobowość tych ludzi jest rozwinięta, i jest w przedziale różnych wcieleń na tej ziemi. Przy spotkaniach z pacjentami w gabinecie i przez telefon, staram się określić ich stan fizyczny narządów ciała i psychiczny, zaburzeń umysłowych. Moja diagnoza stanowi ocenę ogólną porównując do wieku zdrowotność fizyczną, szczegółowo określam w niej stan narządów ich wibracje. Zawyżone wibracje lub zaniżone, powodują chorobę i niewydolność narządów. Nadmieniam, że każdy narząd zdrowy, ma określoną i odpowiednią wibrację. Rozbieżność wibracji narządów doprowadza do zaburzeń energetycznych i patologii narządów. Sprawdzam i oceniam zaburzenia w pierścieniach aury, gdyż nasze emocje powodują zaburzenia na poziomie świadomości umysłu, duszy – co ma bezpośredni wpływ na nasz system nerwowy, który oddziaływuje nieodpowiednimi napięciami w naszym ciele. To z kolei odbija się na zaburzeniach ośrodków energetycznych tzw. Czakr. Musimy wiedzieć, że ciało ludzkie jest świątynią dla naszej duszy.

Nasze choroby rozpoczynają się :

- na poziomie duszy - gdzie przychodzimy z odpowiednim bagażem cierpień – karmy – z poprzedniego wcielenia;

  • na poziomie umysłu - nasze zmartwienia, złość, agresja, lęk, nienawiść, zazdrość, niepokój, zachłanność, destruktywne myśli do świata, otoczenia itp,-

jest to najgorszą trucizną dla naszego ciała, umysłu i duszy, z tego powstaje choroba.

Jeżeli jesteśmy w :

  • ciągłej złości - mamy wrzody żołądka,

  • ciągły smutek - problemy z płucami,

  • zazdrość, zachłanność - mamy zaparcia i nowotwory,

  • mściwość - powoduje astmę, gdyż nie możemy wybaczyć swojemu przeciwnikowi,

  • lęk - powoduje zaburzenia nerek.

Choroba zaczyna się od naszych codziennych zmagań na naszej drodze życia, w naszym umyśle tworzą się nasze myśli, które postrzegamy w otaczającym nas świecie – myśląc że to jest nasza rzeczywistość i prawda. Jest to iluzją jak odbicie w lustrze – rzeczywistość powstaje w naszym wnętrzu. Jak to odbieramy, jak oceniamy, akceptujemy czy odrzucamy nasze myśli, wprowadzamy na siłę do naszej podświadomości, która nie zna oceniania wprowadzanych szkodliwych zdarzeń, które postrzegamy na zewnątrz. Ona nie zna lęku, strachu, osądzania. To my swym umysłem wprowadzamy do naszej podświadomości trujące nasiona, które powodują zaburzenia dziewięciu zespołów naszego ciała – układów


Czas Świąteczny - dla wszystkich którzy tutaj trafią


Życzę wszelkiej pomyślności
Zdrowia, szczęścia i radości
Spotkań miłych i serdecznych
Pomysłów jedynie grzecznych
Ponadto smacznego jadła
Niechby porcja śniegu spadła
Słońca we dnie, gwiazdek nocą
W czas Pasterki niech migocą
Wycieczki całej Rodziny
Do żłóbka, do Bożej Dzieciny

piątek, 7 grudnia 2007

O duszy nagle zmarłych

Tak - wielkie znaczenie na przestrzeni dziejów naszego życia odgrywają ważną rolę – świat niewidzialny. Który na co dzień ma wpływ na nasze samopoczucie, zdrowie fizyczne, duchowe i los.

Jest to świat duchów wpływający nieustannie na nasze zachowanie w życiu codziennym. Nie zwracamy na to uwag, a jak się dowiemy to nie wierzymy w takie rzeczy i wyśmiewamy tych co wierzą. Ale cóż, na wszystko przychodzi czas, gdy przyjdzie nam doświadczyć.

Nasze dusze po odejściu z tego świata są na różnej drodze swojej ewolucji wędrując ku światłości. Doświadczają wielu rzeczy na tym planie ziemskim, doświadczając w rozkoszach dobra i zła. Dlatego wiele istot odchodzących z tego świata, nawet nie wyobraża gdzie może znaleźć się jego świetlista dusza. Już za życia sobie lekceważymy prawa Boskie, każąc siebie cierpieniami w tym życiu pozagrobowym. Nawet nie wiemy ile tych dusz zasłużyło na dobro aby znaleźć zbawienie. Nie wiemy również ile takich dusz się błąka po odejściu z tej ziemi. Są to dusze cierpiące i znajdują się w ciemności tego świata, doświadczając cierpień za swoje uczynki. Są to cierpienia dotkliwe, w zależności od swych czynów. Samobójcy oglądają swoją śmierć w jaki sposób została dokonana, będą ciągle czuć ucisk na szyi sznura, brak tchu , silny paraliżujący ciało , ciągle są w agonii wołając o ratunek, którego nikt nie słyszy. Widzą dookoła siebie podobnych jak oni błagających o pomoc i modlitwę, takie dusze są latami lub dziesiątkami lat. Omdlewający ból w chwili dokonania tego czynu. Zatrzymali się w miejscu na drodze swojej ewolucji. Swoim stanem wpływają na swoich najbliższych, rodziców, rodzeństwo, rodzinę a nawet najbliższych znajomych. Podobnie dzieje się z topielcami, gdzie ciągle brak im powietrza, rzucającym się pod pociąg, samochód – słyszą trzask łamanych kości, rozrywających mięśni.

Dusze morderców widzą to co dokonali za żywota dla swoich ofiar, są tam w podobnej sytuacji z takimi obrażeniami i ścigającymi ich ofiarami.

I tu możemy wyliczać różne przyczyny śmierci gdzie nie odchodzą te dusze. Mogą być to również dusze gdzie zaskoczyła ich śmierć, bali się śmierci, nie wierzyli w Boga, w życie pozagrobowe, odebrali sobie życie, zginęli na wojnach, które przeżywały ciężkie choroby i zmarły.

Najgorszym cierpieniem dla duszy jest czynienie okrucieństw wobec drugiego człowieka – za swego życia. Tak jak dokonywali to wielcy przywódcy niszcząc ludzkość na tej ziemi. Są oni skazani na najgorsze męki, widząc siebie jako ofiarę przez wieki ich cierpienie będzie spłacała dusza. Nawet wiele osób uważanych za dobrych, którzy czyni dobro na tej ziemi z innego punktu widzenia nie odeszło ku światłości. Weźmy I prezydenta Stanów Zjednoczonych Jerzego Waszyngtona i pięciu innych. Dusza Matki Teresy, Księżnej Diany, można tu mówić również o duszy ks. Jerzego Popiełuszki, gdzie tyle modlitw odprawiono i pomników postawiono.

Takie dusze naszych najbliższych mają na nasze życie ogromny wpływ. Ingerują w nasze sprawy, zabierają naszą energię , mogą wejść w nasze ciało swoją chorobą, mogą straszyć , chodzić za nami i po śmierci mogą pociągnąć za sobą. Mogą zawładnąć człowiekiem , domem, samochodem przedmiotami. Mogą mieć wpływ na polityków,urzędy i ich sprawujących – dlatego nie ma jedności i sprawiedliwości.

O duszy nagle zmarłych

Tak wielkie znaczenie na przestrzeni dziejów naszego życia odgrywają ważną rolę – świat niewidzialny. Który na co dzień ma wpływ na nasze samopoczucie, zdrowie fizyczne, duchowe i los.

Jest to świat duchów wpływający nieustannie na nasze zachowanie w życiu codziennym. Nie zwracamy na to uwag, a jak się dowiemy to nie wierzymy w takie rzeczy i wyśmiewamy tych co wierzą. Ale cóż, na wszystko przychodzi czas, gdy przyjdzie nam doświadczyć.

Nasze dusze po odejściu z tego świata są na różnej drodze swojej ewolucji wędrując ku światłości. Doświadczają wielu rzeczy na tym planie ziemskim, doświadczając w rozkoszach dobra i zła. Dlatego wiele istot odchodzących z tego świata, nawet nie wyobraża gdzie może znaleźć się jego świetlista dusza. Już za życia sobie lekceważymy prawa Boskie, każąc siebie cierpieniami w tym życiu pozagrobowym. Nawet nie wiemy ile tych dusz zasłużyło na dobro aby znaleźć zbawienie. Nie wiemy również ile takich dusz się błąka po odejściu z tej ziemi. Są to dusze cierpiące i znajdują się w ciemności tego świata, doświadczając cierpień za swoje uczynki. Są to cierpienia dotkliwe, w zależności od swych czynów. Samobójcy oglądają swoją śmierć w jaki sposób została dokonana, będą ciągle czuć ucisk na szyi sznura, brak tchu , silny paraliżujący ciało , ciągle są w agonii wołając o ratunek, którego nikt nie słyszy. Widzą dookoła siebie podobnych jak oni błagających o pomoc i modlitwę, takie dusze są latami lub dziesiątkami lat. Omdlewający ból w chwili dokonania tego czynu. Zatrzymali się w miejscu na drodze swojej ewolucji. Swoim stanem wpływają na swoich najbliższych, rodziców, rodzeństwo, rodzinę a nawet najbliższych znajomych. Podobnie dzieje się z topielcami, gdzie ciągle brak im powietrza, rzucającym się pod pociąg, samochód – słyszą trzask łamanych kości, rozrywających mięśni.

Dusze morderców widzą to co dokonali za żywota dla swoich ofiar, są tam w podobnej sytuacji z takimi obrażeniami i ścigającymi ich ofiarami.

I tu możemy wyliczać różne przyczyny śmierci gdzie nie odchodzą te dusze. Mogą być to również dusze gdzie zaskoczyła ich śmierć, bali się śmierci, nie wierzyli w Boga, w życie pozagrobowe, odebrali sobie życie, zginęli na wojnach, które przeżywały ciężkie choroby i zmarły.

Najgorszym cierpieniem dla duszy jest czynienie okrucieństw wobec drugiego człowieka – za swego życia. Tak jak dokonywali to wielcy przywódcy niszcząc ludzkość na tej ziemi. Są oni skazani na najgorsze męki, widząc siebie jako ofiarę przez wieki ich cierpienie będzie spłacała dusza. Nawet wiele osób uważanych za dobrych, którzy czyni dobro na tej ziemi z innego punktu widzenia nie odeszło ku światłości. Weźmy I prezydenta Stanów Zjednoczonych Jerzego Waszyngtona i pięciu innych. Dusza Matki Teresy, Księżnej Diany, można tu mówić również o duszy ks. Jerzego Popiełuszki, gdzie tyle modlitw odprawiono i pomników postawiono.

Takie dusze naszych najbliższych mają na nasze życie ogromny wpływ. Ingerują w nasze sprawy, zabierają naszą energię , mogą wejść w nasze ciało swoją chorobą, mogą straszyć , chodzić za nami i po śmierci mogą pociągnąć za sobą. Mogą zawładnąć człowiekiem , domem, samochodem przedmiotami. Mogą mieć wpływ na polityków,urzędy i ich sprawujących – dlatego nie ma jedności i sprawiedliwości.