Uwierz w siebie i pragnij z całego serca,
nie trać nadziei, wędruj w miłości ku światłu.
Czytając tekst poniższej modlitwy o uzdrowienie, musisz być skoncentrowany na słowach. Tworzyć ze słów obrazy napełniając białym światłem. Widzieć, jak w lustrze, zachodzące procesy uzdrawiania. Porównać do swego ciała i duszy to co zawarte w tych słowach. Są one energią, która uzdrawia twoje myśli, narządy i daje moc. Z wiarą, w skupieniu, w spokoju osiągniesz to co pragniesz. Jesteś świetlistym człowiekiem, wypełniony boską energią miłości. To Ty uzdrawiasz siebie swoją wiarą i modlitwą. Spełniasz boski plan na tej ziemi zgodnie z wolą Ojca Niebieskiego. Wiedz, że choroba i cierpienia powstają z braku harmonii w Twoim ciele, umyśle i duszy. Musisz zrozumieć, że Twoje słowa i czyny zostają zapisane w każdej komórce i duszy twego ciała. Są nie usuwalne i nie zniszczalne. Tak jak kamień rzucimy na taflę wody, rozejdą się fale, ale powrócą z wielokrotną siłą z powrotem. Wiedz, że dając dobro, otrzymujesz dobro, które przyciąga dużo dobra, to jest zapłatą. Gdy czynisz zło otrzymujesz to samo z zapasem. Stajesz się słaby co powoduje większy stres, wywołując złość, agresję, niepokój. Lawina destrukcyjnych myśli powoduje osłabienie Twojego umysłu i nerwów, narządy przestają prawidłowo funkcjonować. Następują blokady energetyczne w Twoich centrach przepływu energii. Ciało duchowe jest oslabione, dostają sie różne bakterie i wirusy do naszego ciała. W takim stanie gdy nie zmienimy poglądów i zwrotu od ciemności ku światłości, zaczynamy chorować i cierpieć. Złość doprowadza od wrzodów żołądka, dwunastnicy. Agresja powoduje zaburzenia wątroby, smutek- problemy z płucami. Lęk i strach – niewydolność nerek. Zazdrość i zachłanność objawia się zaparciem. Mściwość, nie wybaczanie powoduje astmę. Wiele czynników psychicznych powoduje zakłócenia naszego organizmu oraz choroby lżejsze i cięższe. Bóg nie karze, to my sami siebie karzemy oddalając sie od Jego dobra i miłości. Wiedz, że Twoje ciało stanowi jedną czwartą Twej istoty. Jest pojazdem i świątynią duszy. To ono produkuje energię życia dla umysłu, ciała i duszy. Wie jak ma funkcjonować prawidłowo. Jak wszystkie narządy mają współpracować w całości bez zakłóceń,. Nie mamy możliwości zatrzyma na dłużej swego oddechu czy przepływu krwi. Wie jak się bronić przed ingerencją ataków z zewnątrz. Samoczynnie kontroluje zachodzące procesy w narządach, odbudowuje i regeneruje się bez naszej interwencji. Postrzegamy sienie tylko jako ciało-materię i uważamy, że to jest to co widzimy, nasze części ciała z zewnątrz. Wiedz, że stanowi to świątynię naszej duszy. Wykonuje nasze polecenia przekazywane przez nasz umysł. Poprzez nasze zmysły oceniamy to co postrzegamy, co się wokół dzieje. Co się nam podoba, a co nie. To my kierujemy swoimi myślami. Jako istoty ludzkie znaleźliśmy się na tej ziemi, aby doświadczać i doskonalić się, podążać do doskonałości. Spełniać plan Boski i zadania wypełniać miłością. Kochać wszystko co nas otacza, dawać miłość i brać jak najwięcej. Wiedz, że zła nie pokonasz złością, agresją. Trzeba pokonać miłością, szkoda Twojej energii – złość zostanie a Ty zostaniesz martwy. Znajdź czas dla siebie, dla rodziny, natury, przyrody, dla Boga. Podążaj drogą światła. Czyniąc z miłością przyczyniasz sie do dobra Matki Ziemi, szczęścia ludzkości. Wzniesiesz się na wyższe poziomy doskonałości. Otrzymasz świetlistą tarczę, która chronić Cię będzie przed chorobami, cierpieniami i złem na Twej drodze. Potrzebna jest dziś każda świetlista istota, aby wyrwać ludzkość, która podąża w otchłań ciemności. W każdej chwili możesz zrobić zwrot i przystąpić do robienia porządków w swoim wnętrzu, uradujesz swoją duszę i ciało. Bo zapomniałeś o tym. Robisz porządki dookoła siebie i w świecie. Zacznij od siebie a doświadczysz mniej cierpienia, smutku, rozpaczy, czy bólu. Wszyscy wyszliśmy od praiskry światła boskiego, od Boga. Przybyliśmy z miłością aby dawać miłość. Zatraciliśmy i zapomnieliśmy o swym jestestwie tonąc w zmartwieniach i koszmarach ciężkiego losu. Ciągle osądzając, narzekając na wszystko co nas otacza. Zwalamy na pogodę, bliskich, pracę, na brak miłości, Przez ciągłe zmartwienia przywołujemy ich jeszcze więcej, bardziej tracimy siły- energię. Tracimy wiarę w siebie i Boga. Nasze serce w rozpaczy i smutku zmieniło rytm bicia i nie pulsuje z rytmem Nieskończonego. Staje się izolatorem i pustką przeraża się lękiem i niepokojem. Materia zaczyna rządzić duszą i pozbawiła ją władzy i przygniata ją swym ciężarem. Nie mamy siły , czasu , nie nadążamy za swoimi myślami. Planujemy dniem i nocą co mamy zrobić za rok, a nie zrobiliśmy tego co mieliśmy zrobić wczoraj. Wyszliśmy z siebie, utraciliśmy rytm swojej wędrówki ku szczęściu i miłości. Spójrz na świat, naturę, przyrodę, ptaki, drzewa, które z każdym dniem, rokiem w wieczności splecione rytmem ducha boskości. Bądź obserwatorem, przyjrzyj się żywiołom z których otrzymujesz dar życia, przyjrzyj się Matce Ziemi,która co roku zmienia szatę. Przyjrzyj się gwiazdom bliskim i dalekim. Określ siebie – skąd się wziąłeś , kim jesteś i dokąd zmierzasz. Jesteś cząstką tego wszechświata , cała tajemnicę posiadasz w swym wnętrzu i swej duszy, która jest niezniszczalną podążając przez krainy wieczności, wznosząc się i upadając , naprawiając swoje błędy. Podążamy do doskonałości by złączyć się w miłości ze światłością, ze światłości z Bogiem. Pokochaj siebie, pokochaj innych , pokochaj bliźniego i wszystkie istoty , z wiarą idź przed siebie a otrzymasz więcej niż myślałeś